Antarktyda wyprawa Activtour 2017

by activtour • blog

Wyprawa nurkowa i nurkowanie na Antarktydę….

ANTARKTYDA Nurkowanie w Krainie Lodowych Gigantów…

W obszarach polarnych przestają działać reguły, które obowiązują w naszym codziennym życiu. Antarktyda to rejon wiecznego lodu, dni trwających sześć miesięcy, błędnych wskazań kompasów, to tu spotykają się wszystkie południki. Jest to miejsce olśniewającej urody; lód mieni się tęczą odbitego światła, ze śniegiem kontrastują czarne dzioby i oczy petreli śnieżnych, a nocne niebo służy za ekran skrzącej się zorzy. Wody południowego kontynentu, dzięki występowaniu kryla i wielu składników odżywczych są miejscem bytowania niezwykle bogatej fauny: wielu odmian waleni (wieloryba biskajskiego, kaszalotów, sejwali, finwali, orek, płetwali błękitnych, delfinów, płetwali karłowatych) fok, uchatek, lampartów morskich, kotików.

Zamrożona w czasie i lodzie Antarktyda przechowuje sekrety ziemskiej przeszłości i wskazówki dla jej przyszłości… Kraina Lodu, pozbawiona stałych mieszkańców, telefonów komórkowych i wysokiej zabudowy, w zamian oferuje nieskończoną przestrzeń, niczym niezakłóconą ciszę i najczystsze powietrze na naszej planecie! Z dala od chorób, wirusów i… sąsiadów. Antarktyda to bez wątpienia kontynent odwiedzany przez najmniejszą liczbę turystów rocznie, nic dziwnego – jest to najbardziej niedostępna część świata! Tajemnice Antarktydy z lądolodami oraz otaczającymi ją wodami i wyspami zgłębiają naukowcy z 43 stacji badawczych.

Nasza antarktyczna wyprawa marzeń rozpoczęła się w marcu 2017 roku z najbardziej wysuniętej na południe osady świata – Ushuaia w Argentynie. Niezwykle malowniczej wioski rybackiej urzekającej swym krajobrazem – otoczonej z jednej strony pasmami górskimi Ziemi Ognistej, z drugiej spokojną wodą zatoki Beagle. Aby przedostać się na Półwysep Antarktyczny musieliśmy przebrnąć niezwykle kapryśnie wody Cieśniny Drake’a – podróż, w zależności od warunków pogodowych i wielkości jednostki pływającej trwa około 2 – 2,5 dnia. Cieśnina Drake’a to cieśnina między Ameryką Południową a Antarktydą, która łączy dwa oceany – Spokojny i Atlantycki. W Cieśninie Drake’a przebiega granica Antarktyki, tzw. Antarktyczny Front Polarny. To wąski pas, gdzie spotykają się cieplejsze wody z północy oraz chłodne z obszarów Antarktydy. Różnica temperatury powietrza między północną a południową częścią cieśniny przyczynia się do powstawania w jej obszarze bardzo silnych wiatrów, głównie w okolicy Przylądka Horn. Bliżej bieguna południowego z kolei występują pola i góry lodowe. Szerokość przesmyku wynosi 1.110 km.

Schronieni na komfortowym i ciepłym lodołamaczu o długości blisko 100 metrów z wielką niecierpliwością obserwowaliśmy pofalowane wody Cieśniny. Czas przeprawy na inny kontynent, pomimo wielu ciekawych zajęć i warsztatów prowadzonych na pokładzie łodzi dłużył się i dłużył. Po blisko 24 godzinach rejsu każdy z nas już marzył o tym by dostrzec stały, porażający swą bielą ląd. Napięcie rosło a tym czasem na horyzoncie jedynie udawało nam się wypatrzeć bezkres wody… Po około 30-35 godzinach od opuszczenia portu w Ushuai na niebie pojawiły się pierwsze petrele – ptaki zamieszkujące obszar Antarktydy i Szetlandów. Taki sygnał zwiastował, że zbliżamy się do Krainy Lodowych Gigantów. Poranek trzeciego dnia safari był najcudowniejszym porankiem mojego życia! Gdy zaspana wyjrzałam przez okno mojej kajuty przykucnęłam i oniemiałam z zachwytu. Po raz pierwszy ujrzałam wspaniałe góry lodowe, malownicze zatoki otoczone piętrzącymi się ośnieżonymi i zlodowaciałymi pasmami górskimi i wzniesieniami. Przede mną rozciągał się jedyny jeszcze niezamieszkały ląd naszej planety!

Moja wyprawa na Antarktydę, a dokładnie na maleńki fragment wierzchołka Półwyspu Antarktycznego biegnącego do Południowego Koła Podbiegunowego trwała 12 dni. W sumie nasz statek pokonał dystans około 3.400 km, a najbardziej wysuniętym na południe punktem wyprawy (osiągnęliśmy go 7-mego dnia safari) była pozycja: 65°17.7’S 064 18.3’W. Nasza trasa biegła przez Archipelag Południowych Szetlandów, Cieśninę Errera, przez wody wokół Wysp Cuverville i Danco, Kanał Fergusona, Port Neko, Port Foyn, dalej przez zachwycający swym pięknem Kanał Lemaire, Przesmyk Penola oraz jako ostatnią, przed powrotem do Argentyny, Wyspę Melchiora. Była to największa przygoda mojego życia, która na stałe zapisała się w mojej pamięci…

Mimo, że Antarktyda to wciąż dziewicze i trudno dostępne miejsce na ziemi istnieje możliwość organizacji safari nurkowego na naprawdę doskonale przygotowanej jednostce pływającej wyposażonej min. w zodiaki, z których penetrowane są zatoki i antarktyczne fiordy, kompresor do ładowania butli, niezbędny sprzęt medyczny oraz miejsce do płukania, przechowywania i suszenia sprzętu nurkowego.  Sezon nurkowy na Półwyspie Antarktycznym trwa przez około 3 miesiące, zaczyna się w styczniu i kończy w marcu, czyli przez okres tamtejszego lata. Końcówka sezonu daje większe szanse na spotkanie waleni. Przy odrobinie szczęścia, możemy liczyć, że trafimy w okno pogodowe obfitujące w słoneczne dni, bezchmurne niebo oraz słaby wiatr. Wówczas temperatura powietrza wahać się może nawet pomiędzy 5°C a 10°C. Temperatura wody waha się w przedziale od -3°C przy górach lodowych do 0°C, pozwalając tym samym na nurkowania w granicach 35-50 minut (w zależności od indywidualnej odporności organizmu oraz jakości skonfigurowanego sprzętu). Widoczność pod wodą waha się najczęściej w przedziale od 10 do 20 metrów.

Nasze nurkowania na Półwyspie Antarktycznym odbywały się pod opieką przeszkolonych w nurkowaniu polarnym przewodników nurkowych / instruktorów (1 opiekun przypadał na 8 osób nurkujących). Przewodnicy nie wchodzili z nami do wody, dowozili nas zodiakami do miejsca nurkowego i dla bezpieczeństwa płetwonurków, nadzorowali nas z pokładu pontonu. Obowiązywały nas nurkowania w systemie „buddy” – z partnerem. Przed każdym nurkowaniem, na ciepłym pokładzie statku, odbywała się odprawa i omówienie. Otrzymywaliśmy wskazówki jak będzie wyglądało miejsce nurkowe i jak mamy płynąć. Po odprawie przechodziliśmy na nurkową część pokładu, ubieraliśmy się w nasz sprzęt (suche skafandry), pakowaliśmy butle z automatami i jacketami, płetwy, maski oraz pozostałe elementy wyposażenia na zodiaki (które były jeszcze na pokładzie lodołamacza) i oczekiwaliśmy na ich zwodowanie za pomocą specjalnego dźwigu. Następnie przez specjalne wyjście (tzw. „gangway”) opuszczaliśmy pokład statku i przesiadaliśmy się do mniejszych jednostek pływających. Czas podróży zodiakiem do miejsca nurkowego zajmował maksymalnie 20 minut i policzony był tak by nie wychłodzić organizmu przed rozpoczynającym się nurkowaniem. W trakcie podróży ubieraliśmy się do końca w sprzęt i wspólnie z partnerem dokonywaliśmy weryfikacji poprawnego zmontowania poszczególnych elementów wyposażenia.

Pierwsze nurkowanie w antarktycznych wodach odbyło się w cichej i spokojnej zatoce wyspy Cuverville. Bez wątpienia przyznam, że było najlepszym podczas całej wyprawy! Już z powierzchni nurkowisko zapowiadało się spektakularnie, gdyż cała zatoka usłana była wystającymi znad powierzchni wody grzbietami wielorybów – część z nich spała a cześć leniwie pływała. To właśnie podczas pierwszego kontaktu z antarktycznym światem podwodnym mieliśmy te niezwykłe szczęście spotkać lamparta morskiego – 3 metrową samicę. Zaciekawiona towarzyszyła nam praktycznie przez całe nurkowanie, wdzięczyła się do obiektywów, bacznie przyglądała i obserwowała nasze poczynania. Pozornie łagodna zaskoczyła nas swą brutalnością i bezwzględnością, gdy niespodzianie dorwała pingwina i na naszych oczach zaczęła go rozszarpywać na drobne kawałki a następnie konsumować.

Każde kolejne nurkowanie odkrywało przed nami niezwykłe bogactwo oraz piękno podwodnego świata Antarktydy. Wbrew temu co się powszechnie może wydawać, Kraina Wiecznego Lodu oferuje naprawdę wspaniałe nurkowania w zupełnie dziewiczym i nieskażonym środowisku. Wchodziliśmy w bezpośrednie interakcje z lokalnymi przedstawicielami świata ptaków i ssaków morskich. Pozbawione instynktów obronnych i lęku przed człowiekiem pozwalały nam na naprawdę bliski kontakt! Na i tuż pod powierzchnią wody każdego dnia towarzyszyły nam pingwiny, które czuły się bardzo bezpiecznie w naszym towarzystwie. Nieporadne na lądzie zmieniały swoje oblicze w środowisku morskim – zaskakiwały nasz szybkością, sprawnością i dynamiką.

Spokojna i niepofalowana powierzchnia wody była światem zdominowanym przez mieszkające tu ssaki płetwonogie oraz walenie. Foki, uchatki oraz morsy były częstymi bywalcami strefy przybrzeżnej odwiedzanych przez nas zatok. U wybrzeży Wyspy Cuverville oraz Goudier mieliśmy bardzo bliski kontakt z lampartem morskim – i to spotkanie pozostanie na zawsze w mojej pamięci! W przeciągu dziewięciu dni pobytu na Półwyspie spotkaliśmy cztery odmiany waleni: antarktyczne płetwale karłowate, humbaki, finwale oraz południowe płetwale czerniakowe. Niekiedy wielkość napotykanych grup, głównie humbaków, osiągała do 50 osobników skupionych w jednej zatoce.

Schodząc stopniowo pod powierzchnię antarktycznej wody każda strefa głębokości urzekała nas innymi walorami. Pierwsze 3 metry zapamiętam jako królestwo czareczek(Nacella concinna)amfipodów, gastropodów oraz rozgwiazd (Odonaster meridonalis) mocno wyróżniających się swoim różowym kolorem. Na głębokości około 5 metrów w toni wody udało nam się wypatrzeć motyla morskiego (Pteropod Clione) oraz grupę abstrakcyjnie wyglądających salpid z rzędu osłonic. Głębokość 10 metrów obfitowała w wiele gatunków rozgwiazd (np. Cryptasterias turqueti, Odonaster meridonalis) oraz wężowideł. Barwne gąbki, anemony, strzykwy, ślimaki nagoskrzelne (Austrodoris kerguelensis), pająki morskie (Pallenopsis), wstężyce (Parbolasis corrugata) spotykaliśmy na głębokości pomiędzy 12 a 15 metrów. Podczas wyprawy mieliśmy spotkanie z niezwykle ciekawym stawonogiem o nazwie Izopod. Dokładnie był to Olbrzymi Izopod Antarktyczny (Glyptonotus antarcticus), dorastającym do długości 9 cm. Odżywiają się one szczątkami innych organizmów (padliną) i potrafią żyć na głębokości nawet 600 metrów.

W strefie przydennej zatoki Portu Lockroy na Wyspie Goudier natrafiliśmy na nostalgiczny widok rozsianych po dnie kości oraz fragmenty wielorybich szkieletów stanowiących pamiątkę po mieszczącej się tu niegdyś stacji wielorybniczej.

Ciekawym doświadczeniem było nurkowanie w Porcie Foyn na doskonale zachowanym wraku statku o nazwie Governoren pochodzącym z 1916 roku, transportującego tłuszcz wielorybi.

Nurkowanie przy lodowych gigantach dostarczyło nam ogromnych wrażeń i było niepowtarzalnym doświadczeniem. Potężne twory lodowe (woda słodka) dryfujące w słonej wodzie oszałamiały nas wspaniałymi formacjami, blaskiem odbijających się w ich strukturach promieni słońca, niepowtarzalnością i finezją faktur. Wiek gór lodowych robi wrażenie – oderwane od lodowca, w wyniku procesu zwanego „cieleniem się”, mogą mieć ponad 10.000 lat. Swoją niezwykle błękitną barwę zawdzięczają wypartym pęcherzykom powietrza przez napierające ciśnienie (gdy stanowiły jeszcze część lodowca).

Pisząc o bogactwie podwodnego życia Antarktydy nie sposób jest nie wspomnieć o krylu, któremu to jej morskie środowisko zawdzięcza swoją nietuzinkowość. Kryl jest podstawowym składnikiem diety wielu gatunków ryb, ptaków oraz ssaków. Jest jednym z najważniejszych elementów ekosystemów Oceanu Południowego. Kryl to grupa 80 „krewetkopodobnych” gatunków skorupiaków, które żyją w otwartych wodach oceanów. Tworzy on ławice. Jego liczebność w 1m³ wody może dochodzić nawet do 30.000 tych zwierząt, przez co stanowi łatwą zdobycz dla mieszkających tu waleni, pingwinów oraz fok.

Zastanawiając się nad ryzykiem i niebezpieczeństwem nurkowania na Antarktydzie mogę z pełną świadomością stwierdzić, że dla osób dobrze przygotowanych do wyprawy, posiadających spore doświadczenie nurkowe w wodach zimnych, wyposażonych w odpowiedni i poprawnie skonfigurowany sprzęt nurkowy wyjazd taki nie powinien stanowić większego problemu. To na co należy uważać to mogące zaskoczyć radykalne załamanie pogody oraz zjawisko dryfowania lodu. Gdy zastanie płetwonurków pod wodą może uniemożliwić opiekunowi dostrzeżenie ich z nad powierzchni wody, a osobom przebywającym na głębokości łatwe wynurzenie. Ważnym jest by nurkować przy nieruchomych górach lodowych lub przemieszczających się po wodzie, wokół której nie występują kry i fragmenty dryfującego lodu.

Antarktyda stała się zwieńczeniem naszych najskrytszych marzeń nurkowych. Kombinacja przebijających się przez wodę refleksów świetlnych oraz niezwykłych formacji lodowych zachwyciła nas bez reszty! Magicznej barwy woda odkrywała przed nami niezwykłe życie morskie: lasy kelpowe, węże morskie, olbrzymie kraby, zdumiewające odmiany ślimaków, wiele gatunków ryb antarktycznych, meduzy, rozgwiazdy, kryl, wielkie równonogi oraz jeżowce. Podróż na Półwysep Antarktyczny była dla nas unikalną szansą zobaczenia na własne oczy w naturalnym środowisku: lampartów i lwów morskich, koticzaków, kilku odmian waleni oraz podglądania znad powierzchni wody wszechobecnych pingwinów, kilku opuszczonych stacji badawczych i wielorybniczych. Każdego, kto ma możliwość pozwolić sobie tak luksusową wyprawę (koszty ekspedycji nie należą do najniższych! Trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu 35.000 – 40.000zł) gorąco zachęcam do podróży w ten ostatni dziewiczy zakątek Świata – walecznie broniący się przed rozwojem turystyki  masowej! Póki nie jest jeszcze za późno…

Powiązane rejsy

  • Falklandy – Georgia Południowa – Wyspa Słoni – Antarktyda – Koło Polarne

    Spotkaj 6 gatunków pingwinów antarktycznych

    Rejs po Falklandach, Georgii Południowej i Półwyspie Antarktycznym to spełnienie marzeń miłośników zwierząt. Odwiedź jedne z najpiękniejszych zakątków dzikiej przyrody na Ziemi - krainę surowych pięknych krajobrazów i niezwykle różnorodnej przyrody.

    HDS29-25
    • Statek

      m/v Hondius

    • Data

      20.02 -  14.03

      2025 r.

    • Cena

      15450

  • Antarktyda- odkrywanie i nauka

    Klasyczna Antarktyda z wyspą Deception

    Rejs przybiega po Półwyspie Antarktycznym i Szetlandach Południowych pośród ciemnych skał, białego śniegu i fantastycznej różnorodności dzikiej przyrody. Spotkaj wieloryby foki i tysiące pingwinów.

    HDS27-25
    • Statek

      m/v Hondius

    • Data

      22.01 -  01.02

      2025 r.

    • Cena

      8000

  • Falklandy – Georgia Południowa – Płw. Antarktyczny

    Spotkaj 6 gatunków pingwinów antarktycznych

    Rejs po Falklandach, Georgii Południowej i Półwyspie Antarktycznym to spełnienie marzeń miłośników zwierząt. Odwiedź jedne z najpiękniejszych zakątków dzikiej przyrody na Ziemi - krainę surowych pięknych krajobrazów i niezwykle różnorodnej przyrody.

    HDS26-25
    • Statek

      m/v Hondius

    • Data

      04.01 -  22.01

      2025 r.

    • Cena

      14600

  • Falklandy – Georgia Południowa – Płw. Antarktyczny

    Spotkaj 6 gatunków pingwinów antarktycznych

    Rejs po Falklandach, Georgii Południowej i Półwyspie Antarktycznym to spełnienie marzeń miłośników zwierząt. Odwiedź jedne z najpiękniejszych zakątków dzikiej przyrody na Ziemi - krainę surowych pięknych krajobrazów i niezwykle różnorodnej przyrody.

    HDS25-25
    • Statek

      m/v Hondius

    • Data

      17.12 -  04.01

      2024 r.

    • Cena

      13500

  • Antarktyda Basecamp

    Program Adventure - pełen aktywności!

    Oferuje niezliczone możliwości odkrywania i cieszenia się Półwyspem Antarktycznym. Podczas tej wyprawy będziesz mógł wędrować również w rakietach śnieżnych, kajakiem, uprawiając alpinizm, a nawet biwakując pod niebem Polarnego Południa.

    HDS24-24
    • Statek

      m/v Hondius

    • Data

      05.12 -  17.12

      2024 r.

    • Cena

      8400

  • Antarktyda Basecamp

    Program Adventure - pełen aktywności!

    Oferuje niezliczone możliwości odkrywania i cieszenia się Półwyspem Antarktycznym. Podczas tej wyprawy będziesz mógł wędrować również w rakietach śnieżnych, kajakiem, uprawiając alpinizm, a nawet biwakując pod niebem Polarnego Południa.

    HDS23-24
    • Statek

      m/v Hondius

    • Data

      23.11 -  05.12

      2024 r.

    • Cena

      8400